Hej,
prowadzę ostatnio ostrą dyskusję - warto się ubezpieczać, czy lepiej sobie odpuścić, bo summa summarum i tak jak stanie się coś poważnego, to nie my dostaniemy te pieniądze?
Brzmi groźnie, ale serio myślę nad tym, czy da się to procentowo wyliczyć, czy jak przez 10 lat będę płacił składki i statystycznie raz coś mi się stanie, to czy poniosę wystarczającą szkodę żeby to się zwróciło? Jak wezmę swoje bankowe ubezpieczenie z pko -
http://pkoubezpieczenia.pl/ - to składki może nie są jakoś zawrotnie duże, ale jak pomyślę, że np. przez 5 lat nic mi się nie stanie, to pewnie na 6. już nie wykupię
Jakie macie podejście do tego? Chyba że dom/mieszkanie -> tutaj koszty mogą być większe, wtedy może warto?