mam dylemat i prosze o rade. Otoz po rodzicach (ktorych juz nie ma)odziedziczylem 24h ziemi i nie bardzo wiem co mam z tym robic. Jakies tam maszyny sa tzn jest ta belarka,plugi brony siewnik i stara 60-tka ktora wymagala (nadal wymaga) kapitalnego remontu
,inwentarza juz teraz brak. Brak dlatego ze obecnie jestem za granica gdzie pracuje mimo iz przyjezdzam dwa razy w ciagu roku do polski po to by cos porobic na polu poniewaz bardzo to lubie(dodam ze jak ojciec zyl to zawsze z nim chodzilem po podworku i jemu pomagalem)
Przed wyjazdem za granice kupilem nowiutki traktor 85 KM i w chwili obecnej ma nieco ponad 200 mth.
Siedzac w obcym kraju i zarabiajac pieniadze wedlug standardow zachodnich nie bardzo widze przyszlosc moja w rolnictwie
powiedzcie dla mnie czy wedlug was oplacalo bedzi sie siac wszystko pole zbozem na sprzedaz,czy bedzie to oplacalne?
czy potrzebne jest kupno jakiegos "bizona"